Etykiety

poniedziałek, 24 lutego 2014

Alhambra

Perła Andaluzji. Najlepiej zachowany muzułmański pałac w Europie. Została zbudowana w latach 1232-1273 i dalej była rozbudowywana do XIV wieku.

 „Bajkowa Alhambra niegdyś była żywym miastem-twierdzą. Założona na wzgórzu Sabika, nieopodal Grenady, stolicy królestwa, dominuje nad doliną rzeki Darro. Oglądana z daleka wygląda jak zwyczajny zamek, ale to, co najcenniejsze, skrywa za murami, które otaczają ją pierścieniem, wyznaczając prostokąt o długości ponad 700 m i szerokości ponad 200 m. Choć nazwa "Alhambra" odnosi się do całego kompleksu budowli za murami - osiedla mieszkalnego, koszar, więzienia i meczetu - dziś kojarzy się przede wszystkim ze słynnym pałacem królów Grenady.

Rezydencja, a właściwie to, co z niej do dziś pozostało, zajmuje północną część miasta, tuż przy murze (zalicza się do niej także położone poza murami ogrody Generalife). Zaczęła powstawać w XIII w. i w ciągu stulecia przeistoczyła się w zlepek pałaców, haremów, dziedzińców, łaźni i apartamentów. Najważniejsze i najpiękniejsze budowle powstały za czasów panowania Jusufa I i jego syna Muhammada V w drugiej połowie XIV w.

Alhambra w 1984 roku została wpisana na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO.


Odwiedzając Granadę, nie sposób nie odwiedzić Alhambry. Mimo, iż bilety są drogie (15 euro) zdecydowanie warto. Widoki rozpościerające się z górującego nad Granadą pałacu są warte każdych pieniędzy ;) Z jednej strony widok na całe miasto, z drugiej na ośnieżone szczyty Sierra Nevada.












Niedziela – wycieczka do Granady

Hiszpańskie przysłowie mówi „Kto nie widział Granady, ten niczego nie widział”
Dlatego też w niedzielę, punktualnie o 9.00 cała grupa wyruszyła na wycieczkę do tego pięknego miejsca. Mieliśmy do pokonania blisko 150 kilometrów. Jednak pogoda była przepiękna i  humory dopisywały.
Podczas podróży autokarem mieliśmy okazję zobaczyć niesamowite widoki oraz niekończące się gaje oliwne.




Dodatkowym bonusem podczas podróży byli kolarze biorący udział w Wyścigu Andaluzji, których spotkaliśmy w pobliżu Jaen.
W samej Granadzie nie mieliśmy zbyt dużo wolnego czasu, w sam raz aby spróbować pysznych churros z czekoladą (Churros) lub też zakupić pamiątki, jednak udało nam się również zobaczyć Katedrę w Granadzie czy odwiedzić arabski bazar.













Dzień wolny - sobota

Sobota przywitała nas iście wiosenną pogodą – temperatura na zewnętrz dochodziła do nawet 17 stopni. Jako że dla całej grupy był to dzień wolny, nie musieli iść do pracy, nie mieli żadnych zajęć dodatkowych – nikt się nie spieszył i każdego ogarnęło błogie lenistwo.

Wszyscy postanowili skorzystać z pięknej pogody i zażywali ruchu na świeżym powietrzu – a to spacerując po mieście, grając w piłkę, a nawet kąpiąc się w basenie na terenie rezydencji (absolutnie nie przeszkadzała im zimna woda – tak więc śmiało mogą zapisać się do Klubu Morsów;) )






sobota, 22 lutego 2014

Paco Tito

Ubeda jest znana na cały świat z cerarmiki. Dlatego też w piątek wybraliśmy się razem z Paqui oraz Jennifer do Muzeum Dnia Codziennego, które zostało założone przez najbardziej znanego garncarza w całej Hiszpanii - Paco Tito.
Można w nim zobaczyć wiele przedmiotów codziennego użytku używanych przez Hiszpanów na przestrzeni wielu wieków.
Ponadto w piwnicach muzeum usytuowane jest studio, w którym Paco Tito wraz ze swoim synem, Pablo, tworzą przedmioty codziennego użytku, jak na przykład talerze, wazony, dzbany, garnki, jak również niesamowite rzeźby z niezwykle wiernie oddanymi szczegółami.
Na koniec wizyty obejrzeliśmy film przedstawiający w jaki sposób powstają wszystkie przedmioty wytwarzane przez Paco Tito oraz jego syna.



Przedmioty codziennego użytku


wystawa rzeźb i ceramiki

Paweł, Konrad, Krystian i Tomek przy rzeźbie króla Hiszpanii, Juana Carlosa 

Pablo Tito przy pracy

Paco Tito przy pracy

środa, 19 lutego 2014

Pierwszy dzień w pracy



We wtorek pogoda nas nie rozpieszczała. Od samego rana było zimno i pochmurno, z czasem delikatna mżawka przeistoczyła się w ulewę.
Kilka minut przed 9 uczniowie zaczęli wyruszać do swoich miejsc praktyk. Logistycy (Paulina Pachla, Paulina Połcik, Weronika Nowak, Piotr Lis, Klaudia Kuc, Radosław Staroszyński i Kamil Jakubowski) oraz kilku informatyków (Paweł Pucek, Paweł Skrzypczyk, Tomasz Rusin i Mateusz Kapral) mają praktyki tu na miejscu, w Ubedzie więc do pracy mają „rzut kamieniem” – każdy około 1,5 km. Pozostała grupa informatyków (Wiktor Mońka, Paweł Żurek, Konrad Małota, Klaudia Wnuk i Krystian Mazur) każdego dnia są zawożeni przez naszych opiekunów z Euromind do oddalonego o 27 km Linares, gdzie odbywają praktyki w firmach komputerowych.

Po powrocie każdy z przejęciem opowiadał o wrażeniach z pierwszego dnia. Jedni mieli dużo pracy, inni trochę mniej, ale wszyscy są zgodni: są bardzo zadowoleni i uczą się nowych rzeczy, a Ubeda bardzo się wszystkim podoba.






Tapas Night



W poniedziałek wieczorem Paqui oraz Jennifer zabrały całą grupę do baru na Tapas Night.
Tapas to niewielkie przekąski podawane zazwyczaj do napojów w barach Hiszpanii. Mogą być podawane na ciepło lub na zimno i przyjmować różne formy – od prostych przekąsek po bardziej skomplikowane dania. Przyrządza się je z rozmaitych składników: warzyw, mięs, owoców morza, jajek itp.

My mieliśmy okazję spróbować m.in.. tortilla española czyli omlet z jajek i smażonych kartofli, patatas bravas (ziemniaki smażone w głębokim oleju) czy też serrano (mała kanapka z szynką)









poniedziałek, 17 lutego 2014

pierwszy dzień w Ubedzie



Dzisiejszy dzień jest dniem typowo organizacyjnym. Po śniadaniu grupa razem z naszymi opiekunkami Jennifer oraz Paqui udała się na spotkania z pracodawcami, aby omówić szczegóły praktyki.
Po spotkaniach spotkaliśmy się wszyscy w siedzibie Euromind, skąd Jennifer zabrała nas na spacer po malowniczej Ubedzie. Pogoda dzisiaj jest iście wiosenna, więc taki spacer to sama przyjemność :)